Akcja „Cała Polska czyta dzieciom” znana jest w całym kraju. Propaguje ją także Ryszard Kiełek z Karpacza.
Znana nie znaczy jednak realizowana. Niewielu bowiem czynnie angażuje się i co najmniej godzinę dziennie czyta najmłodszym.
– Pytałem dzieci, czy ich rodzice czytają im książki – mówi Ryszard Kiełek. Powiedziały mi, że nie, chyba że dziadkowie.
„Wujcio Rysio”, bo tak na pana Ryszarda mówią dzieci, należy do Kawalerów Orderu Uśmiechu. Order dzieci wręczyły mu w 1988 roku. Od tego czasu najmłodszym poświęca większość swojego wolnego czasu.
– Umawiam, się z dyrektorami szkół i prowadzę zajęcia dla maluchów – mówi społecznik. Odwiedziłem już wszystkie poza SP nr 11 w Jeleniej Górze. Poza tym byłem już Kowarach, Kopańcu, Ścięgnach, Sosnówce, Podgórzynie, Kostrzycy oraz Mysłakowicach.
Poza szkołami odwiedza również domy dziecka, przedszkola, ogniska opiekuńcze i hospicja. Nie jest w stanie nawet określić ile książek przeczytał w sumie. Według niego ma to niebagatelne znaczenie.
– Około kilku tysięcy książek, nie jestem w stanie tego zliczyć – mówi Ryszard Kiełek.
Dzięki takim zajęciom pobudza się wrażliwość najmłodszych oraz kształtuje w nich ideę czytania.
– Zamiast komputera proponuję im książki. Dla mnie jest to sposób na spędzenie wolnego czasu, który przynosi mi wiele radości i satysfakcji – mówi pan Ryszard.
Każdy, kto chciałby do swojej placówki zaprosić Ryszarda Kiełka, może znaleźć go w Miejskiej Bibliotece w Karpaczu.