Płoszczyna: Tak się nie sprząta?

Jakiś miesiąc temu w Płoszczynie firma zewnętrzna współpracująca z firmą Tauron wycinała gałęzie przy liniach energetycznych – opowiada nasza Czytelniczka. - Niedbalstwo wykonawcy doprowadziło do zerwania i złamania słupa z łączem internetowym. Po zakończonej pracy, podwykonawcy Taurona wycięte gałęzie porzucili w rzeczce oraz na prywatnej działce sąsiada. Sąsiad interweniował w BOK Taurona oraz w Urzędzie Gminy w Jeżowie Sudeckim. W końcu po kilku dniach panowie przyjechali po sobie "posprzątać", Jakie było moje zdziwienie, gdy się okazało, że gałęzie wraz z plastikowymi butelkami, puszkami po napojach i opakowaniach po jedzeniu zapakowano na samochód, wywieziono 500 metrów dalej i zrzucono u mnie na prywatnej działce.  Część gałęzi jest u mnie na polu, cześć tarasuje drogę, którą obecnie jeżdżą traktory, bo są sianokosy.

W lipcu br. były prowadzone prace wycinkowe przy liniach energetycznych na terenie Płoszczyny, które realizował podmiot zewnętrzny, działający na zlecenie TAURON Dystrybucja - wyjaśnia rzecznik prasowy spółki Tauron Dystrybucja Ewa Groń. - Potwierdzamy, że w wyniku prowadzonej pracy doszło do przypadkowego zerwania przyłącza telekomunikacyjnego. Od razu, w momencie zdarzenia fakt ten został zgłoszony do służb technicznych Orange. Zgłoszenie zostało zrobione na numer alarmowy Orange i czas reakcji oraz sposób naprawy przyłącza nie jest zależny od nas. Natomiast, jeśli chodzi o sam słup, to był on złamany wcześniej i nie miało to związku z pracami wycinkowymi.

Jeśli chodzi o nieuprzątnięcie gałęzie,  to co do zasady właścicielem urobku pozostałego po wycince jest właściciel działki, na której rosły drzewa, podrosty itd.- informuje Ewa Groń. - Jednocześnie zwracamy uwagę, że konieczność przeprowadzania przez nas wycinki wynika często z zaniedbań właściciela terenu w tym zakresie. Właściciel gruntu jest również właścicielem drzew, krzewów i odpowiada za ich stan oraz ponosi odpowiedzialność za ewentualne szkody wyrządzone przez drzewa. Zdarza się, że właściciele terenu sadzą drzewa w sposób nieodpowiedzialny i bez uwzględnienia ich przyrostu, a tym samym konieczności regularnej pielęgnacji i przycinania, lub nie wykonują takich zabiegów na swoich działkach. W takich przypadkach podejmujemy działania jedynie w sytuacji niebezpiecznego (niezgodnego z obowiązująca normą) zbliżenia się drzewostanu do sieci elektroenergetycznych.

W praktyce najczęściej podczas wycinki, realizowanej na nasze zlecenie wykonawca ustala z właścicielem działki sposób zagospodarowania urobku. Czasem właściciel działki zbiera i zagospodarowuje urobek na swoje potrzeby, a czasem  prosi o jego uprzątnięcie. Przy realizacji prac wycinkowych priorytetem dla wykonawcy jest wykonanie samej wycinki na danym terenie w możliwie najkrótszym czasie. Ma to związek z częstą koniecznością wyłączenia napięcia dla danego obwodu na czas prowadzonych prac – wówczas priorytetem jest wykonanie jak największego zakresu wycinki podczas jednorazowego wyłączenia linii energetycznej.

Dlatego bardzo często urobek jest pozostawiony w stosach lub pryzmach w miejscu wycinki, a samo sprzątanie po wycince jest realizowane po zakończeniu całości prac. Zwracamy uwagę wykonawcom, żeby urobek był pozostawiany w miejscach niekolidujących dla mieszkańców, ułożonych w stosy. Nie zawsze jednak  jest to robione z należytą starannością. W przypadku opisanym przez państwa Czytelniczkę sprawdziliśmy jakość prowadzonych prac w terenie oraz zgłosiliśmy do wykonawcy uwagi ze strony mieszkańców - teren został już uprzątnięty. Jednocześnie przepraszamy mieszkańców za niedogodności wynikające z prowadzonych prac - dodaje E. Groń.