Polub Jelonkę:
Czytaj także: Wałbrzych Świdnica
Wtorek, 1 lipca
Imieniny: Haliny, Marcina, Mariana
Czytających: 4355
Zalogowanych: 15
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Jelenia Góra: Spotkanie jeleniogórskich pszczelarzy

Sobota, 11 marca 2017, 5:56
Aktualizacja: Niedziela, 12 marca 2017, 7:38
Autor: TAB
Jelenia Góra: Spotkanie jeleniogórskich pszczelarzy
Fot. TAB
Powiatowe Koło Pszczelarzy Ziemi Jeleniogórskiej skupia w swoich szeregach około 140 hodowców pszczół. W piątkowe popołudnie – 10 marca – spotkali się na zebraniu sprawozdawczym w sali Arka przy kościele św. Jana Apostoła i Ewangelisty w Jeleniej Górze.

W posiedzeniu wzięło udział blisko siedemdziesięciu członków Koła. Poza okazją do wymiany doświadczeń o stanie pasiek i tegorocznej zimowli zebrani wysłuchali corocznych sprawozdań prezesa Koła i Komisji Rewizyjnej. Każdy zrzeszony pszczelarz wnosi co roku składki członkowskie, opłaca podatek ulowy i ubezpieczenie OC. Ponadto pokrywa koszty podawanych pszczołom leków, które są częściowo refundowane. Kto prowadzi pasiekę złożoną co najmniej z piętnastu rodzin pszczelich, może również ubiegać się o refundację kosztów poniesionych na sprzęt, matki i tzw. odkłady. Sposób przyznawania dotacji i procedury składania wniosków wzbudziły u niektórych zebranych sporo emocji. Prezes Koła Patryk Waloszczyk, ze spokojem tłumaczył zasady przyznawania refundacji. Podkreślał transparentność oceny składanych wniosków. W czasie zebrania wręczono dyplomy za pomoc w malowaniu siedziby Związku, wręczono legitymacje nowym członkom i zatwierdzono zmiany w Zarządzie PZP.

Wśród zebranych kilkanaście procent stanowiły kobiety. Zofia Rękas ze Starej Kamienicy prowadzi z mężem gospodarstwo rolne. Od ponad roku hoduje również pszczoły. Z piętnastu rodzin przezimowało tylko siedem. To duża strata, nie tylko finansowa. W gospodarstwie stosują ekologiczne środki ochrony roślin, ziemię nawożą obornikiem, nie stosują żadnych oprysków chemicznych, które tak bardzo szkodzą owadom.

Stanisława Pawlak – Ciesielska jest pielęgniarką, ale od dziecka pracuje przy ulach. Ma trzydzieści rodzin pszczelich. Jeden z synów połknął bakcyla pszczelarstwa i aż z Wrocławia przyjeżdża do Barcinka, żeby doglądać swoich uli. Pani Stanisława mówi, że to dobry sposób na życie, nie tylko dla osób starszych, emerytów, ale także dla młodych, którzy w taki sposób mogą poprawić budżet, czy wręcz przy braku innej pracy tak zarabiać na życie. Młodych w Kole jest coraz więcej, choć nie jest to praca łatwa, lekka, ani bezpieczna, ale jeśli ktoś pokochał raz pszczoły, to na zawsze.

W trakcie spotkania prezes Regionalnego Związku Pszczelarzy Jan Okulowski, zaapelował do zebranych o solidarność i wsparcie tych pszczelarzy, którym na skutek trudnej zimowli zginęły pszczoły. Prosił też o szanowanie zasad obowiązujących przy prowadzeniu tzw. pasieki wędrownej. Przestrzegał przed niebezpieczeństwem rozprzestrzeniania się chorób tych pożytecznych owadów, a w przypadku jakichkolwiek niepokojących objawów o reakcję. W powiecie lwóweckim bowiem stwierdzono ognisko bardzo niebezpiecznej choroby pszczół, tzw. zgnilca amerykańskiego, której ognisko udało się wygasić.

Prezes Patryk Waloszczyk, który podobnie jak inni działacze związkowi pełni swoją funkcję społecznie, szacuje liczbę rodzin pszczelich u zrzeszonych pszczelarzy w powiecie jeleniogórskim na około dwanaście tysięcy. Trudno określić dokładnie całkowitą liczbę rodzin, ponieważ wielu pszczelarzy nie jest nigdzie zrzeszonych, a niektórzy przystąpili do innych organizacji skupiających miłośników pszczół. To i tak wciąż za mało, zwłaszcza, że pszczoły masowo giną od chorób i oprysków.

Na szczęście coraz więcej osób zamierza zajmować się pszczelarstwem. To wymierające do niedawna zajęcie powoli zaczyna zyskiwać coraz większe znaczenie, nie tylko ze względu na walory smakowe i zdrowotne miodu, ale przede wszystkim ze względu na świadomość społeczeństw co do wpływu pszczół na gospodarki narodowe. Mówi się o tym, że około siedemdziesiąt procent tego co jemy, zależy od pracy pszczół. Bez nich nasza dieta stałaby się nie tylko bardzo monotonna, ale i kosztowna.

Sonda

Czy lokalne "kasyna" i gry hazardowe powinny być dozwolone bez koncesji?

Oddanych
głosów
203
Oczywiście, gra tylko ten kto chce
27%
Tak, jednak do pewnej kwoty - na niektórych działa to jak narkotyk
10%
Hazard powinien zostać całkowicie zakazany
47%
Nic nie trzeba zmieniać w przepisach
16%
 
Głos ulicy
Nie "siedzimy" na telefonach
 
Warto wiedzieć
Trump zaatakował Iran! Nowa wojna USA na Bliskim Wschodzie?
Rozmowy Jelonki
Strzelania będą tylko raz w tygodniu
 
Czechy
Wspólna modlitwa ponad granicami – pielgrzymka z Karpacza i Kowar do Małej Upy
 
Aktualności
Pendolino i parking przy PKP
 
Inne wydarzenia
Rajdowcy walczyli na trasie
 
Aktualności
Protesty nie pomogły – toaleta stanęła
Copyright © 2002-2025 Highlander's Group