Karkonosze: Śmigłowiec ratował turystę w Karkonoszach
Niedziela, 9 listopada 2025, 16:51 Autor: GOPR
Fot. GOPR Karkonosze
58-latek stracił przytomność na szlaku ze Śnieżki. Jako pierwsi resuscytację prowadzili przypadkowi turyści. Robili to do czasu przybycia ratowników górskich i być może to uratowało mężczyźnie życie.
Prowadzenie resuscytacji przejęli przybyli na miejsce ratownicy górscy z Karpacza, Jeleniej Góry i Czech.
- Do czasu dotarcia zespołów ratowniczych, konsultant – ratownik medyczny Grupy Karkonoskiej GOPR – telefonicznie instruował osoby znajdujące się przy poszkodowanym, jakie czynności wykonać, by zwiększyć jego szanse na przeżycie. Dzięki szybkiemu podjęciu resuscytacji udało się utrzymać tzw. łańcuch przeżycia, który w takich sytuacjach ma kluczowe znaczenie - relacjonuje GOPR Karkonosze.
Turysta w ciężkim stanie został przetransportowany do szpitala. Do zdarzenia doszło po polskiej stronie Karkonoszy, jednak helikoptery z Wrocławia i Opola brały udział w innych akcjach.
Do polskiego turysty wyleciał więc czeski śmigłowiec Kryštof 6 z Hradca Králové. Szlak na którym doszło do groźnego zasłabnięcia prowadzi do Sowiej Doliny, a wcześniej wiedzie Czarnym Grzbietem.
Tego samego dnia wieczorem ratownicy zostali zadysponowani do zdarzenia w rejonie świątyni Wang w Karpaczu, gdzie u mężczyzny doszło do utraty przytomności. Ze względu na brak dostępnych zespołów pogotowia ratunkowego (byli na innych akcjach), na miejsce dotarli ratownicy Grupy Karkonoskiej GOPR, którzy udzielili poszkodowanemu pomocy.
Ładna pogoda - wypadek za wypadkiem
W sobotę (8.11) przez cały dzień ratownicy GOPR interweniowali w Karkonoszach aż 7 razy i udzielili pomocy 12 osobom.
I tak m.in.:
- w Szklarskiej Porębie, na szlaku w kierunku Jakuszyc, 45-letni mężczyzna doznał urazu barku w wyniku zderzenia z innymi rowerzystami. Ratownicy udzielili mu pomocy i ewakuowali do Szklarskiej Poręby.
- w Kotle Łomniczki turysta doznał urazu nogi. Ratownicy udzielili mu pomocy, a następnie ewakuowali do Domu Śląskiego i dalej do Karpacza.
– między schroniskiem Pod Łabskim Szczytem, a Jagniątkowem turystka poinformowała GOPR o urazie nogi. Poszkodowanej udzielono pomocy i ewakuowano ją do Szklarskiej Poręby.
Kiedy już zaszło słońce, to ratownicy otrzymali zgłoszenie z Rudaw Janowickich. O pomoc prosiła grupa kilku osób, która utknęła na szlaku z powodu zapadającego zmroku i braku oświetlenia. Nie byli w stanie bezpiecznie kontynuować marszu.
Ratownicy dotarli na miejsce i ewakuowali całą grupę do Janowic Wielkich.
Awantura w schronisku
Wczesnym wieczorem ratownicy ze Szklarskiej Poręby zostali zadysponowani do wsparcia policji po zgłoszeniu o awanturze w Schronisku na Szrenicy.
- To był dzień pełen pracy i wyzwań – różne sytuacje, różni ludzie, ale wspólny cel: pomoc tym, którzy jej potrzebują - mówią ratownicy.
Turyści dziękują wszystkim ratownikom za gotowość, profesjonalizm i szybkie działania!
GOPR przypomina – planujcie trasy z rozwagą, miejcie oświetlenie, zapas ciepłej odzieży i zawsze oceniajcie swoje siły. Góry jesienią też potrafią zaskoczyć więc odpowiedzialne decyzje to klucz do bezpiecznego powrotu.