Kto przechodził, lub przejeżdżał, wczoraj wieczorem obok gmachu Teatru im. Norwida, miał na razie niepowtarzalną okazję podziwiać ten secesyjny zabytek w blasku ledowego światła.
Dlaczego niepowtarzalną? Wczorajsze iluminacje miały jedynie charakter incydentalny. To ukłon Roberta Futerhendlera, współorganizatora Karkonoskiego Festiwalu Światła, w stronę jeleniogórskich placówek kultury. Przypomnijmy, że podobnie iluminowane już były siedziby Muzeum Karkonoskiego oraz Książnicy Karkonoskiej. Pozostaje mieć nadzieję, że gospodarzowi teatru, czyli miastu, uda się dogadać z inicjatorami KFŚ, aby podobne iluminacje zdobiły zbudowany w 1904 roku gmach, jeden z najpiękniejszych przykładów budownictwa secesyjnego w Jeleniej Górze, co wieczór.