Miesiąc temu zlikwidowano funkcjonujący tam wcześniej parking i wprowadzono zakaz zatrzymywania się. Jak mówią policjanci i strażnicy, przez pierwsze dwa tygodnie tylko upominali kierowców, od kilkunastu dni karzą parkujących w miejscu niedozwolonym i wzywają pomoc drogową do usunięcia pojazdów, jeśli blokują one dojazd do placu budowy.
Tak właśni było dzisiaj wczesnym popołudniem. Po raz kolejny zaczęły przyjeżdżać wielkie betoniarki, ale samochody zaparkowane w niedozwolonym miejscu blokowały możliwość manewru pojazdem. Na miejsce została wezwana straż miejska i policja. Ci, którzy zdążyli wrócić do samochodów przed przyjazdem lawety, zapłacili mandat za parkowanie w miejscu niedozwolonym. Pozostałe nieprawidłowo zaparkowane samochody trafiły na lawetę i parking strzeżony. Tutaj koszt parkowania rośnie lawinowo. Oprócz mandatu za wykroczenie drogowe, właściciel będzie musiał zapłacić za odholowanie samochodu i postój na parkingu strzeżonym.
- Patrz pan, my ładujemy samochód na lawetę, a tutaj następny wjeżdża żeby zaparkować. Kierowcy szukają możliwości zaparkowania za darmo, bo szkoda im złotówki czy dwóch i stają w takich miejscach, gdzie obowiązuje zakaz – powiedział funkcjonariusz Straży Miejskiej – my stąd pojedziemy i następni zaczną parkować. Taka zabawa w kota i myszkę już trochę trwa.
Prowadzących budowę galerii gonią terminy, a samochody zaparkowane naprzeciwko parkanu uniemożliwiają wjazd ciężkiego sprzętu. Lepiej w tym miejscu nie parkować.