Dolnośląska Służba Dróg i Kolei podpisała umowę z firmą Infrakol z Jawora, która w drodze przetargu została wyłoniona do rewitalizacji linii kolejowej z Jeleniej Góry do Mysłakowic. Wczoraj (29.04) oficjalnie przekazano plac budowy i wykonawca ma teraz 15 miesięcy na zrealizowanie zadania.
Chciałbym podkreślić, że pieniądze na tę inwestycję (21 mln zł) pochodzą z Polskiego Ładu. To niezwykle malownicza linia. Chcemy otworzyć Kotlinę Jeleniogórską dla turystów - powiedział na wstępie Cezary Przybylski, marszałek województwa dolnośląskiego.
Jak mówili uczestnicy konferencji, trwają przygotowania do kolejnego etapu do Karpacza, na który również będzie 15 miesięcy od wyłonienia wykonawcy.
Przekazaliśmy już plac budowy linii Gryfów Śląski - Mirsk, przygotowujemy Mirsk - Świeradów Zdrój. Teraz przekazujemy wykonawcy odcinek Jelenia Góra - Mysłakowice, wkrótce ogłoszenie przetargu na odcinek Mysłakowice - Karpacz i mam nadzieję, że niedługo ogłosimy również Mysłakowice - Kowary - Kamienna Góra. W tym ostatnim przypadku czekamy na decyzję w ramach Krajowego Programu Odbudowy, ponieważ odcinek z Mysłakowic przez Kowary, Ogorzelec do Kamiennej Góry jest zgłoszony do KPO i z tego, co wiem, w tym roku decyzje mają zapaść, więc można się spodziewać przetargu jeszcze w tym roku lub na początku przyszłego - powiedział Tymoteusz Myrda, członek zarządu województwa dolnośląskiego.
Przedstawiciele zarządu województwa zapewniają, że nie zabraknie taboru na obsługę rewitalizowanych linii. W ramach studium wykonalności brano pod uwagę opcję z elektryfikacją linii do Karpacza i bez elektryfikacji.
Na razie odtwarzamy połączenie spalinowe, a co będzie w przyszłości - zobaczymy. Nadal trwa dyskusja o napędach przyszłości - jak wejdą paliwa wodorowe - czy warto elektryfikować? Trudno odpowiedzieć na to pytanie. Sytuacja w Europie i na świecie powoduje wiele dyskusji na temat przyszłości - dodał T. Myrda.
Radości z rewitalizacji linii kolejowej nie krył wójt gminy Mysłakowice.
W 2000 roku zlikwidowano kolej z Jeleniej Góry przez Mysłakowice do Karpacza. Dzisiaj historia zatoczyła koło i wracamy do linii, która będzie obsługiwała mieszkańców i turystów. To bardzo ważne połączenie. Dzisiaj transport w naszej gminie jest ograniczony do MZK i PKS - powiedział Michał Orman, wójt gminy podkreślając, że Dolina Pałaców i Ogrodów również może przyciągnąć turystów kolejowych.
DSDiK wyłoniła wykonawcę na rewitalizację odcinka o długości 10 km.
To dość łatwy odcinek, bez zbyt dużych łuków. Będą realizowane wszelkie prace na obiektach mostowych, ułożenie nowej nawierzchni. Nie wiem jak załatwimy temat szyn, bo stali na rynku nie ma, a szyny jak są produkowane to dla Chin. Być może zrobimy to na starych szynach, a jak się pojawią w produkcji, to je podmienimy - powiedział Leszek Loch, dyrektor DSDiK.
Jest zabezpieczenie finansowe na I etap z Polskiego Ładu, natomiast odcinek Mysłakowice - Karpacz będzie finansowany ze środków unijnych poprzez Urząd Marszałkowski. Miejmy nadzieję, że już niedługo kolej wróci pod Śnieżkę - dodał Krzysztof Mróz, senator RP.
Konferencji przysłuchiwał się również miłośnik kolei - Dominik Górski, który w ramach stowarzyszenia Kolei Karkonoskiej od ok. 10 lat walczył o powrót pociągów w ten rejon Kotliny Jeleniogórskiej.
Ważne, że się udało. Zaczynaliśmy w atmosferze, kiedy niewielu polityków i mieszkańców wierzyło w powodzenie tego pomysłu. Przez 10 lat zmieniła się w Polsce świadomość społeczna w zakresie ekologii transportu. To ogromna satysfakcja, że lata uświadamiania przyniosły efekty - wyznał D. Górski, który jest też maszynistą i chciałby kiedyś móc poprowadzić pociąg do Karpacza.
