Kłopot zasygnalizował Program Trzeci Polskiego Radia. Jak dowiedzieliśmy się w jeleniogórskiej informacji kolejowej – pasażerowie, którzy mają duże psy, bez pokonania wielu formalności, nie zabiorą w podróż swoich pupili.
Nie istnieje już możliwość przewozu dużego psa w wagonie bagażowym, ponieważ miejsca, które uprzednio przeznaczone były dla zwierząt, teraz poświęca się dla rowerów. To – zdaniem kolejarzy – atrakcyjniejsza oferta dla pasażerów pociągów.
Dużego psa można przewieźć w wagonie z miejscami do leżenia pod warunkiem wykupienia całego przedziału (sześć lub cztery leżanki). Takich wagonów ze stolicy Karkonoszy odjeżdża niewiele – tylko do Gdyni, Warszawy i Lublina. W sezonie, zwłaszcza w składach odjeżdżających nad Bałtyk, nie jest łatwo o miejsce. Koszt jednego to 50 złotych za łóżko.
Zdaniem pani Bożeny, która ze swoim labradorem zamierza wybrać się nad morze, ograniczenia PKP są absurdalne.
– Nie mam samochodu. Nie zabiorę psa w autobusie, to nonsens. Mimo wszystko postaram się go przemycić pociągiem. Jest grzeczny i będzie w kagańcu – powiedziała jeleniogórzanka.
W jej opinii, kiedy różne ośrodki wczasowe wręcz promują turystów, którzy przyjeżdżają ze zwierzętami, kierownictwo kolei zachowuje się zupełnie irracjonalnie.
Spokojni mogą być posiadacze psów ras mniejszych i kotów, które można zamknąć w specjalnej klatce. O ile współpasażerowie nie będą mieli nic przeciwko podróżowaniu z takimi zwierzętami, można je przewozić koleją bez przeszkód.
W jeleniogórskiej sekcji Przewozów Pasażerskich Polskich Kolei Państwowych dowiedzieliśmy się, że właściciele psów mogą przewozić zwierzęta, ale tylko w składach osobowych i w wagonach bez przedziałów.
– Podróż z czworonożnym pasażerem bywa bardzo uciążliwa dla innych. To chyba zrozumiałe.