Polub Jelonkę:
Czytaj także: Wałbrzych Świdnica
Wtorek, 18 listopada
Imieniny: Romana, Karoliny
Czytających: 14285
Zalogowanych: 118
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Jelenia Góra: Jeleniogórzanka zabiła za wyzwiska

Niedziela, 21 lutego 2016, 8:38
Aktualizacja: 11:29
Autor: Angelika Grzywacz–Dudek
Jelenia Góra: Jeleniogórzanka zabiła za wyzwiska
Fot. Angelika Grzywacz–Dudek
Do Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze wpłynęła sprawa zabójstwa 64–letniego jeleniogórzanina. Mężczyzna został dwukrotnie ugodzony nożem w okolice serca. Śmiertelne ciosy w pijanym widzie zadała mu konkubina. – Miałam dość bicia, poniżania i okradania – wyjaśniała sprawczyni, która przyznała się do winy. Pierwsza rozprawa odbędzie się 4 kwietnia br.

Do tragedii doszło 17 listopada minionego roku. Oskarżona 56-letnia Anna B. pracowała w Niemczech jako opiekunka osób starszych. Przebywała tam przez cztery – sześć tygodni, po czym cztery tygodnie spędzała w Polsce. Wtedy mieszkała ze swoim konkubentem w jego mieszkaniu. To ona płaciła czynsz i robiła zakupy, bo Andrzej Ch. nigdzie nie pracował. Przez cały pobyt Anny B. w Polsce para piła. Tak było i tym razem. Trzy tygodnie przed tragedią Anna B. wróciła z pracy i razem z 64-letnim Andrzejem Ch. urządzili alkoholową libację.

Tragicznego dnia oboje byli pijani. Do awantury doszło, kiedy robili sobie w pokoju kanapki.

– Andrzej nazwał mnie k…., a kilka godzin wcześniej pobił mnie kopiąc po brzuchu i żebrach – wyjaśniała oskarżona. - Wtedy wzięłam ten nóż, którymi robiliśmy kanapki i… To był impuls. Nie chciałam go zabić tylko nastraszyć. Wszystko przez ten alkohol. Nawet się nie zorientowałam, że on nie żyje. Myślałam, że śpi. To, co się stało, dotarło do mnie kiedy przyjechała policja – dodała oskarżona.

Policję i pogotowie wezwał znajomy Andrzeja Ch., który tuż po tragedii przyszedł do niego w odwiedziny. Kiedy wszedł do mieszkania zobaczył, że jego kolega leży na łóżku cały zakrwawiony i nie daje żadnych oznak życia. Wtedy wybiegł na klatkę schodową i poprosił o wezwanie karetki napotkanego pracownika urzędu miasta, który pokazywał najemcom mieszkanie. Niestety, kiedy lekarz dotarł na miejsce, Andrzej Ch. już nie żył. Anna B. natomiast siedziała obok na fotelu. Badania wykazało, że miała 2,8 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.

Pierwotnie kobieta przyznała się do winy. – Miałam już dość bicia, poniżania i okradania – mówiła do policjantów. Później zmieniła swoje zeznania i próbowała przekonywać, że w mieszkaniu było czterech mężczyzn, z którymi Andrzej Ch. się pobił i został przez nich dźgnięty nożem. Ostatecznie jednak przyznała się do winy i powiedziała, że żałuje tego co zrobiła.

Obecnie Anna B. przebywa w areszcie śledczym, bo sąd przedłużył jej tymczasowy okres aresztowania do 15 maja br. Kobiecie grozi 25 lat więzienia.

Sonda

Czy bierzesz udział w zrzutkach, zbiórkach i innych formach finansowej pomocy?

Oddanych
głosów
698
Tak, kilka razy w miesiącu
7%
Tak, ale raz na parę miesięcy
28%
Tak, ale wspieram tylko potrzebujących z regionu
6%
Tak, ale wspieram potrzebujących w inny sposób
12%
Nie biorę udziału w takich akcjach
47%
 
Głos ulicy
Za Polskę oczywiście walczyłbym
 
Warto wiedzieć
Dlaczego czas przyspiesza, gdy jesteś starszy?
Rozmowy Jelonki
Julia przed swoim najważniejszym do tej pory startem w szachowej karierze – Olimpiadzie w Kazachstanie
 
Inwestycje
Remont szlaku przy Kamieńczyku
 
Ciekawe historie i inne opowieści
Karkonoski Sabała mieszkał i pracował w Piechowicach
 
Ciekawe historie i inne opowieści
Tramwaj wśród skał. Podgórzyńska historia komunikacji
 
Inwestycje
Remont murka zmorą mieszkańców
Copyright © 2002-2025 Highlander's Group