Polub Jelonkę:
Czytaj także: Wałbrzych Świdnica
Niedziela, 13 lipca
Imieniny: Małgorzaty, Henryka
Czytających: 8153
Zalogowanych: 49
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

JELENIA GÓRA WARSZAWA: Jeleniogórzanie na „zadymie” w Warszawie. Echa 11 listopada

Wtorek, 22 listopada 2011, 8:11
Aktualizacja: 8:11
Autor: Angela
JELENIA GÓRA WARSZAWA: Jeleniogórzanie na „zadymie” w Warszawie. Echa 11 listopada
Fot. Archiwum
„Rzeczywistość została w mediach przekłamana” – mówią Mariusz Siuda i Konrad Ambrożek, którzy uczestniczyli w Marszu Niepodległości podczas obchodów 11 listopada. Zamieszki trwały pół godziny, a nie cały dzień, jak pokazywały media – dodają jeleniogórzanie.

Dla Mariusza Siudy i Konrada Ambrożka wyjazd do Warszawy na Marsz Niepodległości był wyrażeniem swojego patriotyzmu.
- Kilka dni przed wyjazdem czytaliśmy na forach, że może dojść w Warszawie do zamieszek, a Marsz Niepodległości może być odwołany. Tym bardziej chcieliśmy tam być, by wyrazić swój patriotyzm i przywiązanie do Polski, pokazać, że jesteśmy Polakami. Chcieliśmy świętować w miejscu, gdzie rozmiar tego święta był adekwatny do jego rangi – mówią jeleniogórzanie.

Z Jeleniej Góry na Masz Niepodległości pojechało kilkanaście osób. W Warszawie nie udało się im jednak świętować razem. Zostali oni podzieleni przez policję na dwie grupy.
- Kiedy wysiedliśmy z autobusu pod stadionem Legii około godz. 13.00, zaczepił nas mężczyzna, który stał z grupą kibiców i powiedział, żebyśmy uważali, bo grupa niemieckiej „Antify” pobiła polską grupę rekonstrukcyjną w strojach napoleońskich. Mimo wszystko zdecydowaliśmy się jednak iść w marszu. Po placu chodziły grupki Antify i wypatrywały czy ktoś jest sam. Tych pojedynczych wyłapywano i bito. Dlatego przyłączyliśmy się do większej grupy.

Kiedy byliśmy sami zaczepił nas podejrzany chłopak, ale szybko podłączyliśmy się do innych. Nie daliśmy się sprowokować. Ta grupa, która była zainteresowana samym marszem wyruszyła z Placu Konstytucji. Ci, których poniosło, zostali pod opieką policji. Przez środek placu Konstytucji stał potężny kordon policji, kiedy po jednej stronie ludzie ruszyli z flagami, po tej drugiej stronie zaczęto rzucać przez policje do nas cegłami, słoikami z farbą i innymi rzeczami – opowiada Konrad Ambrożek.

Zdaniem jeleniogórskich uczestników rzeczywistość tego wydarzenia była przez media przekłamana. – Telewizja pokazywała tylko tę stronę, gdzie rzucano wszystkim i bito. Nie pokazywano marszu. Ludzie byli święcie przekonani, że Marsz Niepodległości w ogólne nie ruszył, że jedynym wydarzeniem była walka z policją. Tak naprawdę znacznie większa część ludzi poszła w marszu by uczcić to święto. Sporą winę za to co się stało ponoszą organizatorzy i policjanci, którzy od początku traktowali wszystkich jak chuliganów.

– Organizatorzy natomiast doprowadzili do prawdziwej dezinformacji i pozwolili na by dwie przeciwstawne sobie grupy świętowały tak blisko siebie. To były błędy, o których w przyszłości trzeba pamiętać, by nigdy więcej takie święto nie miało podobnego obrazu. To wstyd dla wszystkich Polaków – mówią jeleniogórzanie.

Sonda

Czy lokalne "kasyna" i gry hazardowe powinny być dozwolone bez koncesji?

Oddanych
głosów
965
Oczywiście, gra tylko ten kto chce
27%
Tak, jednak do pewnej kwoty - na niektórych działa to jak narkotyk
13%
Hazard powinien zostać całkowicie zakazany
48%
Nic nie trzeba zmieniać w przepisach
12%
 
Głos ulicy
Nie "siedzimy" na telefonach
 
Warto wiedzieć
Specjalnie szkoleni rosyjscy agenci sabotują w Europie
Rozmowy Jelonki
Strzelania będą tylko raz w tygodniu
 
112
Poważne zderzenie trzech aut na Sudeckiej
 
Kultura
Teatry uliczne – Teatr Blackout Paradox
 
Aktualności
Szansa na ciepło spod ziemi dla miasta
 
Aktualności
Pamięć o Rzezi Wołyńskiej silniejsza niż czas
Copyright © 2002-2025 Highlander's Group