- Pracownia kosztowała około 3 milionów złotych, a pieniądze w całości pochodzą z funduszy urzędu marszałkowskiego – mówił dyrektor szpitala Stanisław Woźniak – jej powstanie jest korzystne dla pacjentów z kilku powodów. Pierwszy, to możliwość diagnozowania większej liczby chorych. Drugi to możliwość wykonywania innych zabiegów kardiochirurgicznych, jak wszczepianie rozruszników serca. Pierwszy taki zabieg wykonaliśmy w kwietniu tego roku. Również diagnozowanie stanu dróg wyprowadzających płyny z trzustki i z woreczka żółciowego. Dzisiaj jest możliwe do wykonania tylko we Wrocławiu, niedługo będzie dostępne i u nas.
Kardiologia interwencyjna jest jedną z niewielu dziedzin, gdzie nie ma limitów przyjęć i szpital nie będzie ograniczał dostępu do tych badań i zabiegów.
Krótki i bardzo treściwy wykład o rosnącym znaczeniu kardiologii i kardiochirurgii wygłosił profesor Waldemar Banasiak z Ośrodka Chorób Serca Wojskowego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.
- Powszechnie boimy się raka, na onkologię kładziemy nacisk, tymczasem na raka umiera 20 procent Polaków. Natomiast zawał i udar mózgu to przyczyna połowy zgonów w naszym kraju! – wyjaśniał profesor Banasiak – taka pracowania jak dzisiaj otwierana w Jeleniej Górze jest nie do przecenienia, gdyż niezwykle ważne jest diagnozowanie chorych u których jeszcze nie wystąpiła choroba wieńcowa. Gdy jest już w pełni rozwinięta bywa za późno na leczenie. Jaka jest przyszłość kardiologii? Niezwykle trudno jest przewidywać, ale obserwując olbrzymi postęp w ciągu zaledwie kilku lat możemy przewidywać, że będziemy ratować coraz cięższe przypadki. Jeszcze klika lat temu zabiegi ze wstawianiem stentów, czyli protez naczyń krwionośnych, były czymś niezwykłym. Teraz to zabieg coraz bardziej standardowy.
- Nasz oddział powstał w 2001 roku z inicjatywy doktor Moniki Mikulicz-Pasler, jako druga placówka tego typu poza Wrocławiem, po Lubinie – przypominał ordynator Leszek Bystryk – jako Karkonoskie Centrum Kardiochirurgii Interwencyjnej. W roku 2001 wykonaliśmy 422 zabiegi angiopastyki wieńcowej, natomiast w ubiegłym roku tych zabiegów było już 1.228. Nowa pracownia pozwoli nam przyjąć kolejnych pacjentów. Obsługujemy nie tylko Jelenią Górę, ale też zachodnio-południową część województwa dolnośląskiego.
- Dzięki nowej pracowni będziemy mogli na przykład ratować jednocześnie dwóch pacjentów z zawałami – mówi doktor Grzegorz Walczak – zdarzało się dotychczas, że drugi chory musiał czekać aż zwolni się miejsce na stole. Teraz ten problem zostanie rozwiązany.
W dwie godziny później pierwsi pacjenci trafili na stół do diagnozy.
