Grupa przestępców „telekomunikacyjnych” włamała się i podpięła do urządzeń, skąd za pomocą aparatu własnej produkcji, po wybraniu określonej kombinacji cyfr, doładowywała własne telefony komórkowe, obciążają rachunki pokrzywdzonych abonentów telefonii stacjonarnej. Teraz śledztwo prowadzi prokuratura.
Złodzieje impulsów działali w okolicach Bolesławca i Lwówka Śląskiego, ale nie jest wykluczone, że teren ich aktywności był szerszy. Jak informuje prokurator Ewa Węglarowicz-Makowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze, procederem od stycznia 2005 do września 2006 roku zajmowało się ośmiu „przywódców” grupy: Dariusz B., Krzysztof S., Mariusz P., Adam M., Krzysztof S. Daniel R. oraz Krzysztof H. Śledczy ustalili także personalia 20 osób, którym sprawcy w opisany sposób doładowywali komórki.
Dla przestępców pechowym okazał się dzień 13 września ubiegłego roku, kiedy prowadzący postępowanie dotyczące kradzieży telekomunikacyjnych policjanci przeszukali mieszkanie Mariusza P., jednego z przywódców „bandy”. – Znaleziono wówczas samoróbkę wykonaną z bezprzewodowej słuchawki telefonu stacjonarnego.
Podejrzany miał też przy sobie telefon komórkowy o numerach występujących w zebranych do sprawy bilngach.
Zebrany w tej sprawie materiał dowodowy wskazuje, że telekomunikacyjni przestępcy okradli 300 osób. Śledczy nie wykluczają, jednak, że oszukanych jest znacznie więcej: około tysiąca mieszkańców regionu.
– Śledztwo w tej sprawie jest rozwojowe i nie są wykluczone dalsze zatrzymania – mówi prok. E. Węglarowicz-Makowska.
Sprawcom grozi kara od trzech miesięcy do trzech lat więzienia.