Przywitała ich Agnieszka Romanowska, pracownica Książnicy Karkonoskiej, która rok temu wymyśliła Foto-ruszenie. Przekonała wtedy wielu sceptyków i stworzyła nową jakość. Widać to było i dzisiaj po salach zatłoczonych przez oglądających fotografie.
Paweł Murczak, dwudziestotrzylatek, pierwszy raz wziął aparat do ręki 3 i pół roku temu. Dwa lata temu sprawił sobie dobry sprzęt i zaczął wszystko fotografować.
- Większość zdjęć z tej wystawy zrobiłem we Wrocławiu, gdzie się po prostu więcej dzieje. Łatwiej jest trafić na niecodzienne sytuacje, ciekawe motywy. Lubię fotografować ludzi, ale też krajobrazy. Mam nadzieję, że mój sposób widzenia przez wizjer aparatu spodoba się oglądającym – powiedział nam Paweł.
Anna Bukład, która w Galerii pokazała swoje fotografie z Lwowa, jest jeleniogórzanką od kilkunastu lat. Trafiła tutaj z Siedlec, bo lubi góry, bo tak sobie postanowiła.
- Zdjęcia robiłam od zawsze, nie wiem czy to była moja droga fotograficzna, raczej ścieżyna. Na początku była Smiena, na początku osiemdziesiątych lat. Nie szukam miejsc do sfotografowania, to raczej ona znajdują mnie. To moja pierwsza wystawa, nigdy wcześniej nie dbałam o to, żeby je pokazywać – powiedziała nam pani Anna.
- Foto-ruszenie z założenia jest debiutem dla większości wystawiających swoje fotografie. Ciągle znajduję ludzi, którzy potrafią fotografować i wierzę, że ciągle będę znajdować nowych – powiedziała Agnieszka Romanowska.
Kolejna odsłona Foto-ruszenia już jutro. O godzinie 18 w pubie Alibi swoje fotografie pokaże Piotr Mikołajczak. Wystawa zatytułowana jest „lomo.realia”.