Poza dzierżeniem w dłoni batuty grał na fortepianie. Razem z nim przyjechała ciekawa i sympatyczna sopranistka Fabienne Jost, która pochodzi z Francji. Zaśpiewała przy akompaniamencie orkiestry dwa utwory: Recitativ i Aria „Misera, dove son!” KV 369 i Recitativ i Aria „Ch'io mi scordi di te?” na sopran, fortepian i orkiestrę.
Kiedy wybrzmiały finałowe akordy symfonii i ucichły brawa, dyrygent zwrócił się do dyrektor Zuzanny Dziedzic i publiczności. Na początku zaczął mówić po polsku, po czym przeszedł na niemiecki. Mówił o tym, jak bardzo jest zadowolony z pobytu w Jeleniej Górze. Bardzo podobała mu się sala koncertowa, bardzo dobrze współpracowało mu się z muzykami.
Wraz z koleżanką postanowili w podzięce za miłe przyjęcie wręczyć pani dyrektor różę. Przygotowali także piosenkę Edith Piaf „ La Vie en Rose”. Publiczność była zachwycona. Na chwilę Fabienne Jost przeniosła zgromadzonych do paryskiej kawiarenki. Na koncert przybyło sporo młodzieży. Słuchacze podziękowali wykonawcom gorącą owacją.