Półkolonie udało się zorganizować mimo wielu przeciwności. Placówka nie dostała w tym roku wsparcia z miasta na zimowe rozrywki dla najmłodszych. – Wszystko robimy ze środków świetlicy – powiedziała nam hm. Jolanta Płonka, opiekunka młodzieży. Zimowisko to dla wielu dzieci z okolicy jedyna forma rozrywki w trakcie czasie wolnym od szkoły. Tu maja zapewnione ciepłe posiłki i rodzinny klimat. Nie wszyscy mogą na to liczyć w domach.
Dziś dziewczęta i chłopcy mieli zajęcia w pracowni komputerowej (prezent od niemieckich przyjaciół z Akwizgranu) prowadzone pod okiem druhny Magdaleny Torończuk. Pokazali także – własnego pomysłu – składankę muzyczno-taneczną w rytm znanych przebojów. – Odwiedził nas policjant i strażnik miejski. Rozmawialiśmy o bezpieczeństwie. Była też gawęda Antoniego Padewskiego, wiecznie młodego druha i gospodarza Międzynarodowego Domu Skauta – mówi Jolanta Płonka.
Dzieci – Sandra, Kornelia, Łucja, Gabrysia, Mariola, Oktawia, Ewelina, trzy Anie, Marcin z Martinem i Kamil – nie mogą się doczekać jutra i tłustego czwartku. Pączkową ucztę zapewni wychowankom placówki szef Rady Przyjaciół Harcerstwa Kazimierz Piotrowski. Rytm półkoloniom nadaje też pogoda. Wypoczywający często chodzą z sankami na pobliskie zabobrzańskie górki. Jedyna smutna wieść to nieuchronnie zbliżający się koniec zimowych wakacji. Wielu podopiecznych świetlicy prowadzonej przez druhów na pewno jeszcze wróci na Wiejską przy innych okazjach.