– Jak na razie już dwukrotnie została podwyższona cena mąki, najpierw o 30 groszy później o 15 groszy, czyli już 45 groszy poszła cena w górę. Do tej pory nie podnosiliśmy cen pieczywa, ale od dziś już to się zmieni. Pieczywo podrożeje o 10. 20 lub 30 groszy w zależności od rodzaju. Najwięcej podrożeje chleb razowy, otrębowy o 30 groszy - powiedział Tomek, piekarz z Piekarni Chalczyńskich znajdującej się na ulicy Bankowej 6/1.
– Prowadzę tę piekarnię już 40 lat i nie chciałam podnosić cen, bo klienci są do nich przyzwyczajeni. Liczyłam na to, że Unia Europejska zainterweniuje w tej sprawie i sprowadzi mąkę. Niestety zostałam zmuszona, by od dziś podnieść ceny pieczywa. Młyny już dwukrotnie podwyższały ceny mąki. Do tej pory jednak nie zmieniałam cen. Zmieni się to niestety dziś rano – powiedziała Edmunda Chalczyńska, właścicielka piekarni.
Inni sprzedawcy już jakiś czas temu podnieśli ceny nie tylko pieczywa. – Codziennie muszę zmieniać ceny w sklepie, większości produktów – wyznała jeleniogórzanka pracująca jako sprzedawca w sklepie spożywczym.
Jeszcze tydzień temu chleb kosztował 2.40 teraz wyceniony jest na 2.80 zł.
- Chleb podrożał o 25 groszy i kosztuje teraz 2.80 zł. Klienci zwracają uwagę na to, że prawie wszystkie produkty drożeją i nie są zadowoleni – powiedziała Beata Grzegolec, ekspedientka pracująca w sklepie „Żabka”.
Wszystkie ceny poszły w górę. Chleb kosztował wcześniej 1.60 potem 2.50 a teraz gdzieniegdzie prawie 4 złote. W „Chacie” w Cieplicach widziałam, że malutka bułeczka kosztowała 75 groszy. Paranoja. Wszystko przez pogodę i powódź. Wiele warzyw i owoców gnije lub choruje od nadmiernej wilgoci. To co zostało zalane przez rzeki niosące ze sobą wszelkie nieczystości nadaje się tylko do wyrzucenia. Najgorsze, że ceny pójdą jeszcze wzwyż. Nawet ziemniaki podrożały– wyznała jedna z klientek.
- Podrożały ogórki, kalafior, brokuły, pomidory, pieczarki średnio o złotówkę. Najbardziej podrożały ogórki gruntowe, które wcześniej kosztowały 2.90 zł za kilogram teraz 4.20 zł. W tym roku w ogóle są bardzo wysokie ceny warzyw i owoców – podsumowała sprzedawczyni ze straganu warzywno-owocowego „Fruktus”.
Podrożały bardzo cytryny, z 6 zł cena skoczyła do 10 zł. Tydzień temu podrożały o złotówkę pomidory i kosztują teraz 4.50 zł. – powiedziała pani Małgosia, sprzedawczyni. Więcej kosztuje też mięso. Zdesperowani klienci nawet żartują, że jak się jadło wcześniej kilo np. pomidorów to teraz trzeba zjeść pół, a wtedy kasa zawsze zostanie. Jednak są to już żarty przez „łzy”.
Podenerwowanie daje się zauważyć wśród ludzi stojących w kolejkach i przeliczających pieniądze. A niektórzy nie patrząc na ceny podczas robienia zakupów, dopiero przy kasie dziwią się, że za te same produkty co wcześniej płacą średnio o 10 zł więcej.
– Na terenach powodziowych, np. w Bogatyni chleb sprzedają za 20 zł a bułkę za 8 zł, ale nie ma innego wyjścia. Żołądka się nie oszuka. – powiedział jeden z klientów.