Niestety był on ostatnim z Polaków, pozostali (Michelus 60kg, Kowalczyk 75kg, Tryc 81kg) odpali już wcześniej z zawodów. Stawką tego pojedynku był awans do ćwierćfinału. Sędziowie punktowali: 30:27, 29:28, 30:27 na korzyść Gabriela Maestre Pereza.
Irek wygrał tylko jedną - drugą rundę u sędziego ze Sri Lanki. Rozstawiony z numerem trzecim, 27-letni Maestre wykazał się większym doświadczeniem ringowym w tego typu imprezach i okazał się minimalnie lepszy w każdej z trzech rund. Była to jednak przewaga na tyle wystarczająca aby wygrać ten pojedynek.
Iras nie ma się jednak czego wstydzić, zmierzył się dzisiaj nie z byle kim. Silnie bijący Wenezuelczyk ma na swoim koncie dotarcie do ćwierćfinału ubiegłorocznych Igrzysk Olimpijskich w Londynie gdzie przegrał z późniejszym złotym medalistą, Serikiem Sapiyevem z Kazachstanu.
Irek jako jedyny z Polaków odniósł dwie wygrane i wraca z zawodów z dodatnim bilansem.
(janikboks.pl)