Strażnicy miejscy zgłoszenie o wiszącym w lesie zwierzęciu otrzymali dzisiaj po godzinie 9.00. Zabitego w bestialski sposób zwierzaka zauważyła kobieta, która spacerowała po lesie. Sprawę natychmiast zgłosiła straży miejskiej, jednak nie potrafiła precyzyjnie określić miejsca, w którym wisiał zwierzak.
Strażnicy po penetracji terenu odnaleźli nieżywego, wiszącego na smyczy czworonoga. Przed śmiercią został on wyprowadzony w głąb lasu ulicą Jagiełły, następnie ścieżką przez tory zielonym szlakiem w kierunku Perły Zachodu. Pracownik Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej zabrał zwierzaka do utylizacji. Pies nie był zaczipowany.
Chwilę później odebrano kolejne zgłoszenie, tym razem dotyczące potrącenia psa przy ulicy Pocztowej. Jak mówili zgłaszający kierowca, który potracił psiaka, odjechał z miejsca zdarzenia. Kiedy na miejsce dojechali pracownicy schroniska, zwierzęcia już nie było.
Obecnie sprawę prowadzi policja, która ustala szczegóły sprawy i poszukuje sprawców. Jeśli uda się ich ustalić mogą oni trafić do wiezienia nawet na dwa lata.