Polub Jelonkę:
Czytaj także: Wałbrzych Świdnica
Poniedziałek, 3 listopada
Imieniny: Sylwii, Huberta, Marcina
Czytających: 7941
Zalogowanych: 9
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

JELENIA GÓRA: A problemy rozwiązała śmierć…

Środa, 16 lutego 2011, 8:26
Aktualizacja: Czwartek, 17 lutego 2011, 8:05
Autor: Angela
JELENIA GÓRA: A problemy rozwiązała śmierć…
Jarosław Perun w miniony czwartek. Kilka dni później mężczyzna już nie żył.
Fot. Angela
Wczoraj zmarł Jarosław Perun, niepełnosprawny człowiek, o którym pisaliśmy w minioną niedzielę! Mężczyzna zakrztusił się jedzeniem. Długo mieszkał bez łazienki, w zagrzybionym lokalu. Po naszej interwencji miał trafić do domu opieki społecznej, gdzie wcześniej nie było dla niego miejsca, choć wymagał natychmiastowej i całodobowej opieki.

– Jest już „po problemie”. Jarosław Perun nie żyje. Zakrztusił się jedzeniem. Reanimowano go, ale bezskutecznie. Przed chwilą odjechała karetka pogotowia, z której lekarz stwierdził zgon. Ani on, ani jego żona nie doczekali się pomocy. Umarli w tych nieludzkich warunkach – taką informację usłyszała wczoraj w słuchawce telefonu nasza dziennikarka.

Do redakcji zatelefonowała przyjaciółka Perunów, pani Irena Krzepkowska, która od 2008 roku walczyła o godną starość dla pana Jarosława i Anny Perun. W ich sprawie była w niemal wszystkich urzędach i instytucjach. Tygodnik Jelonka.com opublikował na ich temat trzy artykuły. Reakcji ze strony decydentów nie było.

Pierwszy raz pisaliśmy o Annie i Jarosławie Perunach w marcu 2009. Wtedy chodziło o zamianę mieszkania na bardziej dostępne. Kobieta była bowiem po amputacji nogi, a jej mąż – po kilku udarach. Małżeństwo było jednak zadłużone: nie płaciło czynszu, bo konta zajął komornik, który ściągał należności za kredyt wyłudzony przez znajomego Perunów. Ten z pieniędzmi przepadł. Tymczasem, choć po publikacji obiecano w urzędzie, że sprawa mieszkania zostanie „przyspieszona”, Anna Perun zmarła.

Pod opieką płatnej opiekunki, która przychodziła na dwie – trzy godziny, został ponad 70-letni, niepełnosprawny ruchowo i intelektualnie Jarosław Perun, dla którego nowe lokum znalazło się dopiero pod koniec stycznia. Wówczas na pomoc było już jednak za późno. Stan mężczyzny pogorszył się do tego stopnia, że nie był on w stanie sam funkcjonować. Zgłosiliśmy to do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Jeleniej Górze. Pracownicy MOPS uznali, że ten człowiek wymaga całodobowej i fachowej opieki medycznej.

Nie był jednak ubezwłasnowolniony i nie chciał podpisać zgody na przeniesienie go do takiego ośrodka. Po kolejnej naszej interwencji, mężczyzna dał się jednak przekonać i w minioną środę podpisał zgodę. Miał trafić do Domu Pomocy Społecznej dla osób przewlekle chorych. Szukano jednak dla niego wolnego miejsca, na które Jarosław Perun się nie doczekał, bo wczoraj zakrztusił się i zmarł.

Mimo, że niepełnosprawni ludzie umarli w nieludzkich i uwłaczających godności człowieka warunkach, trudno jest wskazać winnych ich śmierci. Wszystkie decyzje, jakie zapady w ich sprawie w urzędach były zgodne z prawem, z zachowaniem procedur i terminów. Nie o winę tu jednak chodzi, ale o fakt, że niepełnosprawne małżeństwo nie doczekało się pomocy tylko dlatego, że nie miało siły o siebie walczyć, bo choroba odebrała im możliwość biegania po urzędach. Warto jednak wyciągnąć z tej smutnej historii wnioski. I nie dopuścić więcej do takiej sytuacji.

Sonda

Czy w mijającym roku zmarł ktoś z Twojej rodziny albo dobry znajomy?

Oddanych
głosów
568
Tak
66%
Nie
34%
 
Głos ulicy
Marsz równości w Jeleniej Górze
 
Warto wiedzieć
Co się stanie, gdy będziesz robił 100 pompek każdego dnia?
Rozmowy Jelonki
Julia przed swoim najważniejszym do tej pory startem w szachowej karierze – Olimpiadzie w Kazachstanie
 
Koszykówka
Kraków zdobywa Jelenią Górę
 
Aktualności
Awantura na cmentarzu
 
Inne wydarzenia
Bieg Niepodległości wraca na ulice Jeleniej Góry. Szykują się utrudnienia
 
112
Wypadki drogowe – październik 2025
Copyright © 2002-2025 Highlander's Group