Polub Jelonkę:
Czytaj także: Wałbrzych Świdnica
Czwartek, 16 października
Imieniny: Gerarda, Gawła
Czytających: 10375
Zalogowanych: 35
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

JELENIA GÓRA: A problemy rozwiązała śmierć…

Środa, 16 lutego 2011, 8:26
Aktualizacja: Czwartek, 17 lutego 2011, 8:05
Autor: Angela
JELENIA GÓRA: A problemy rozwiązała śmierć…
Jarosław Perun w miniony czwartek. Kilka dni później mężczyzna już nie żył.
Fot. Angela
Wczoraj zmarł Jarosław Perun, niepełnosprawny człowiek, o którym pisaliśmy w minioną niedzielę! Mężczyzna zakrztusił się jedzeniem. Długo mieszkał bez łazienki, w zagrzybionym lokalu. Po naszej interwencji miał trafić do domu opieki społecznej, gdzie wcześniej nie było dla niego miejsca, choć wymagał natychmiastowej i całodobowej opieki.

– Jest już „po problemie”. Jarosław Perun nie żyje. Zakrztusił się jedzeniem. Reanimowano go, ale bezskutecznie. Przed chwilą odjechała karetka pogotowia, z której lekarz stwierdził zgon. Ani on, ani jego żona nie doczekali się pomocy. Umarli w tych nieludzkich warunkach – taką informację usłyszała wczoraj w słuchawce telefonu nasza dziennikarka.

Do redakcji zatelefonowała przyjaciółka Perunów, pani Irena Krzepkowska, która od 2008 roku walczyła o godną starość dla pana Jarosława i Anny Perun. W ich sprawie była w niemal wszystkich urzędach i instytucjach. Tygodnik Jelonka.com opublikował na ich temat trzy artykuły. Reakcji ze strony decydentów nie było.

Pierwszy raz pisaliśmy o Annie i Jarosławie Perunach w marcu 2009. Wtedy chodziło o zamianę mieszkania na bardziej dostępne. Kobieta była bowiem po amputacji nogi, a jej mąż – po kilku udarach. Małżeństwo było jednak zadłużone: nie płaciło czynszu, bo konta zajął komornik, który ściągał należności za kredyt wyłudzony przez znajomego Perunów. Ten z pieniędzmi przepadł. Tymczasem, choć po publikacji obiecano w urzędzie, że sprawa mieszkania zostanie „przyspieszona”, Anna Perun zmarła.

Pod opieką płatnej opiekunki, która przychodziła na dwie – trzy godziny, został ponad 70-letni, niepełnosprawny ruchowo i intelektualnie Jarosław Perun, dla którego nowe lokum znalazło się dopiero pod koniec stycznia. Wówczas na pomoc było już jednak za późno. Stan mężczyzny pogorszył się do tego stopnia, że nie był on w stanie sam funkcjonować. Zgłosiliśmy to do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Jeleniej Górze. Pracownicy MOPS uznali, że ten człowiek wymaga całodobowej i fachowej opieki medycznej.

Nie był jednak ubezwłasnowolniony i nie chciał podpisać zgody na przeniesienie go do takiego ośrodka. Po kolejnej naszej interwencji, mężczyzna dał się jednak przekonać i w minioną środę podpisał zgodę. Miał trafić do Domu Pomocy Społecznej dla osób przewlekle chorych. Szukano jednak dla niego wolnego miejsca, na które Jarosław Perun się nie doczekał, bo wczoraj zakrztusił się i zmarł.

Mimo, że niepełnosprawni ludzie umarli w nieludzkich i uwłaczających godności człowieka warunkach, trudno jest wskazać winnych ich śmierci. Wszystkie decyzje, jakie zapady w ich sprawie w urzędach były zgodne z prawem, z zachowaniem procedur i terminów. Nie o winę tu jednak chodzi, ale o fakt, że niepełnosprawne małżeństwo nie doczekało się pomocy tylko dlatego, że nie miało siły o siebie walczyć, bo choroba odebrała im możliwość biegania po urzędach. Warto jednak wyciągnąć z tej smutnej historii wnioski. I nie dopuścić więcej do takiej sytuacji.

Sonda

Czy leżałeś kiedykolwiek w szpitalu?

Oddanych
głosów
956
Tak, raz
60%
Tak, jestem tam częstym gościem
25%
Nie, nigdy
15%
 
Głos ulicy
Marsz równości w Jeleniej Górze
 
Warto wiedzieć
Zawał serca? Zrób to by przeżyć, masz 60 minut
Rozmowy Jelonki
Julia przed swoim najważniejszym do tej pory startem w szachowej karierze – Olimpiadzie w Kazachstanie
 
Kultura
Dziś premiera książki jeleniogórzanki – kryminału "Fala"
 
Piłka nożna
Łużyce postawiły się faworytowi
 
Aktualności
Karkonosz dla Pasieki Doliny Bobru
 
Ciekawe miejsca
Krzywe Baszty W Górach Izerskich – nieludzką ręką utworzone
Copyright © 2002-2025 Highlander's Group