Piątek, 29 marca
Imieniny: Helmuta, Wiktoryny
Czytających: 7211
Zalogowanych: 5
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Artykuł Czytelnika: Quo vadis Atheo?

Autor: zebra123
Piątek, 26 grudnia 2014, 17:42
Najpopularniejsze święta w Polsce dobiegają końca. Dla jednych czas spotkań z rodziną, odpoczynek od codziennej pracy, pogoni za pieniądzem. Dla drugich liczenie zysków, wszak religia katolicka nie bez powodu jest nazywana najbardziej handlową religią świata, więc przedsiębiorcy, lobbyści nie pozwolą na pomniejszanie znaczenia świąt "bożego narodzenia".

W tym całym zgiełku są też ateiści oraz ludzie innej wiary. Jak oni odnajdują się w tym świecie? Na co dzień nie odróżniający się od kolegów/ koleżanek z pracy, od ludzi mijanych na ulicy. Wiodą sobie takie życie, na jakie pozwala im własna moralność, poglądy. Jedni biorą udział w obrzędach traktując to jako tradycję, okazję do spotkań rodzinnych, inni odcinają się zupełnie od wszelkich elementów związanych z pogańskimi zwyczajami zapożyczonymi przez kościół katolicki.

Czy niewierzący znaczy gorszy?
Dla wielu TAK, choć brakuje tu jakiegokolwiek uzasadnienia. Jednak pod jakim względem ateista jest gorszy od katolika? Zabija? Kradnie? Obraża innych? NIE! To jakim jesteś człowiekiem nie zależy od wiary jaką wyznajesz, a od wartości jakie Ci przekazano i/lub własnej moralności. Statystyka przestępstw wcale nie wskazuje wyznania (lub jego braku) jako motoru napędowego aspołecznych zachowań. Każdy z nas wie, że coś jest dobre lub złe i straszak w postaci piekła czy diabełka nie ma wpływu, czy coś złego lub dobrego dokonamy. Sami (z pomocą wybranych czynników zewnętrznych) budujemy nasz kręgosłup moralny. Zarówno ateista, jak i świadek Jehowy, muzułmanin, buddysta i człowiek innej wiary może być dobrym człowiekiem. Uprzedzenia, którymi często się kierujemy świadczą o tym, że sami mamy zachwiany kręgosłup moralny wrzucając pewne grupy do jednego wora.

Niech każdy żyje zgodnie z ogólnie przyjętymi zasadami współżycia społecznego, nie potępiając innych ze względu na to jak nazywa swego boga, jakiej jest orientacji seksualnej, czy jaki ma kolor skóry. Wszyscy jesteśmy ludźmi. Szanując się nawzajem możemy być lepsi od statystycznego katolika, muzułmanina, ateisty, czarnego, białego, hetero, less, czy bi. Nie zaglądaj innym do domu, do łóżka, bądź ponadprzeciętnym człowiekiem tak, aby taka postawa stała się normą, a nie czymś godnym pochwały, bo niespotykanym.

Ateista to człowiek niewierzący w boga, odrzucający wiarę w jego istnienie. Agnostycyzm uważany jest za uczciwszą intelektualnie formę ateizmu. Oba poglądy nie mają znaczenia w życiu codziennym, bo zarówno wierzący, jak i niewierzący może być dobrym lub złym człowiekiem. Zatem spotykając kogoś z tej, czy innej grupy nie obrażaj go, nie narzucaj swojej wiary, swoich poglądów. Pamiętaj, że za naszą południową granicą (w Czechach) połowa obywateli deklaruje niewiarę w boga. Są tak blisko nas, a tak daleko światopoglądowo. Są wolni i być może dlatego lepiej rozwinięci kulturowo.

Wszystkim (bez względy na poglądy) życzę dużo zdrowia i dobroci w nadchodzącym 2015 roku!

Czytaj również

Komentarze (5)

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Copyright © 2002-2024 Highlander's Group