Artykuł Czytelnika: O realnych problemach związanych z ochroną danych osobowych
Te problemy to przede wszystkim wyciek naszych danych osobowych czy wręcz ich sprzedaż - kwestie nie rozwiązane od lat. Posłużę się tu przykładami prosto z życia wziętymi.
Otóż pierwszy z nich dotyczy historii nie tak znów odległej, bo mającej swój początek w 2017 roku, kiedy to "dziwnym zbiegiem" okoliczności po urodzeniu córki w szpitalu jeleniogórskim, zaczęłam dostawać telefony a to od firmy, która zajmowała się sondażem produktów higienicznych jamy ustnej u najmniejszych dzieci, a to od wydawnictwa proponującego książki dla dzieci. Jako, że w pierwszym przypadku udało mi się z rozmówczynią ustalić (była na tyle szczera), że moje dane ma ze szpitala, nie pytałam i nie chcę wiedzieć, w jaki "cudowny" sposób te wrażliwe dane się znalazły u pani ankieterki, ale powiem jedno-jeśli wyciekły to wstyd, że taka instytucja nie pilnuje swoich danych, bo czym jest szpital w Jeleniej Górze w porównaniu choćby z amerykańskim Pentagonem, który niejednokrotnie próbowali zdobyć już różnej maści hakerzy.
Jeśli sprzedali, to tym gorzej dla szpitala, że po pierwsze w taki sposób muszą zdobywać finanse na utrzymanie instytucji, a po drugie, że tak naprawdę w ohydny sposób od osób przebywających w szpitalu wyłudza się dane. Tak więc już po telefonie z wydawnictwa nie musiałam się zastanawiać skąd ma moje dane(a chciałam tylko dodać, że w tym czasie mąż, też dostawał różne propozycje telefoniczne z racji ojcostwa).
Drugi z przykładów to okazjonalne telefony z propozycją przybycia a to do hotelu Europa chociażby po odbiór wiertarki czy niedawny ze środy ubiegłego tygodnia, kiedy poinformowano mnie o tym, że tym razem w hotelu Mercury czeka na mnie do odbioru (oczywiście gratis) ekspres do kawy. Tu już takiej pewności nie mam, skąd obie panie mają dane, nie mówiąc już o tym, że za darmo nic się nie dostaje, bo choćby foremka do piasku kosztuje złotówkę.
Tak więc nie jest problemem, czy w przychodni na przykład pani doktor wywoła mnie do gabinetu po nazwisku, tylko to, czy ktoś w niecny sposób najpierw nie wykorzysta naszych danych, a ktoś następny nas nie oszuka oferując "gratis" prezent, niespodziankę, bonus... bo daliśmy się nabrać.
Od redakcji: Jeśli macie Państwo problemy i spostrzeżenia - publikujcie je na Rykowisku. To nasze forum dla Was, które bardzo uważnie śledzimy i zamieszczane tam najważniejsze informacje publikujemy na stronie głównej.