Posiedzenie zwołane na wniosek grupy radnych dotyczyło odmowy przyjęcia zaproponowanych przez „Wodnika” stawek za zaopatrywanie w wodę i odprowadzanie ścieków. Podobną próbę przewodniczący RM Leszek Wrotniewski starał się przeforsować podczas sesji (na raty) 26 i 28 stycznia br. Wtedy zabrakło dwóch głosów (10 za, 10 wstrzymujących się), aby wprowadzić ten punkt do porządku obrad. Jak się okazało, rajcy przeciwni podwyżkom nie poddali się i na wniosek jednego z jeleniogórskich mecenasów zwołali nadzwyczajną sesję, podczas której jedynym punktem była odmowa przyjęcia zaproponowanych taryf.
Służby prezydenta, w tym mecenas Roman Słomski podkreślali, że termin możliwości podjęcia uchwały przez radnych już upłynął, bowiem projekt spółki „Wodnik” trafił do prezydenta 21 grudnia 2015 r. i od wtedy liczone jest 45 dni, jakie mają radni na zajęcie stanowiska. W opinii mecenasa Jana Kiliszkowskiego termin powinien być liczony od dnia wpłynięcie projektu do Rady Miejskiej, a więc od 7 stycznia 2016 r.
Ustawa o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków brzmi następująco:
Art. 24. 2. Przedsiębiorstwo wodociągowo-kanalizacyjne, w terminie 70 dni przed planowanym dniem wejścia taryf w życie, przedstawia wójtowi (burmistrzowi, prezydentowi miasta) wniosek o ich zatwierdzenie.
5. Rada gminy podejmuje uchwałę o zatwierdzeniu taryf, w terminie 45 dni od dnia złożenia wniosku, o którym mowa w ust. 2, albo o odmowie zatwierdzenia taryf, jeżeli zostały one sporządzone niezgodnie z przepisami.
To właśnie te przepisy były poletkiem dla prawników, którzy starali się przekonać radnych do swoich racji. Podczas swojego wystąpienia prezydent Marcin Zawiła pytał m.in. przewodniczącego Rady dlaczego (skoro to on ustala porządek obrad) nie wprowadził projektu o odmowie przyjęcia taryf do sesji 26 stycznia br.. W odpowiedzi usłyszał, że w zmiana porządku obrad jest w kompetencji Rady, a nie samego przewodniczącego – dlatego starał się przeforsować swój projekt już w trakcie sesji. Mecenas Kiliszkowski wskazywał również kwestię adresata projektu Wodnika, którym był Prezydent Miasta, a nie Rada, co mecenas Słomski skontrował artykułem 24.2 ww. ustawy.
- Cokolwiek państwo zrobicie, będzie bez znaczenia. Poza jednym: wywołacie państwo zamęt w społeczeństwie i zamieszacie ludziom w głowach, bo wojewoda – to nie ulega żadnym wątpliwościom – stwierdzi nieważność tej uchwały, bo państwo podejmujecie ją po terminie – stwierdził radca prawny Roman Słomski.
Ostatecznie po zamknięciu dyskusji radni 17 głosami „za” przyjęli uchwałę o odmowie zatwierdzenia taryf „Wodnika”, Krzysztof Kroczak wstrzymał się od głosu, a czworo radnych: Anna Bałkowska, Anna Ragiel, Wojciech Łużniak i Stanisław Dziedzic - mimo obecności na sali – nie oddali głosu. W obradach nie wzięła udziału Danuta Wójcik.
Kwestia podwyżek cen wody i odprowadzania ścieków jest zatem w rękach wojewody, który zdecyduje o zasadności podjętej uchwały w terminie 30 dni.
- Myślę, że wszystkie terminy minęły, spółka ogłosiła już taryfę w środkach masowego przekazu zgodnie z ustawą i jest zobowiązana do tego, żeby te taryfy 1 marca wprowadzić – skomentował całe wydarzenie wiceprezydent Jerzy Łużniak, który jest przekonany, że wojewoda uchyli podjętą dzisiaj (19.02) uchwałę.
Z kolei przewodniczący Rady Miejskiej podkreśla, że taryfa jest znacznie zawyżona. - Dlatego tak ostro i do końca walczyliśmy o odmowę zatwierdzenia tej taryfy – powiedział Leszek Wrotniewski. - Cieszę się, że wreszcie jakiś organ niezależny oceni uchwałę i być może taryfę – dodał szef Rady Miejskiej.
Rozżalenia nie krył też Zbigniew Ładziński, który nie tak wyobraża sobie pracę na rzecz mieszkańców. - Bawimy się w paragrafy, szukamy kruczków prawnych, a nie patrzymy na człowieka/mieszkańca Jeleniej Góry. Najpierw człowiek – później paragrafy – stwierdził Z. Ładziński.