Magda, Krysia, Janka, Mimi, Rozalia, Anita, Hania, Nina, Binia, Matylda, Jolka, Ola, Maria, Dzidzia i Luiza. Matka, córki, siostry, rywalki, najlepsze przyjaciółki, koleżanki z pracy i z przedszkola…Czy Miro Gavrana w swej śmiesznej, poważnej i przewrotnej sztuce odsłonił wszystkie tajemnice kobiecego istnienia? Niekoniecznie. Co prawda, spektakl jest układankę z puzzli charakterów trzech pań pokazanych w różnym wieku, w różnych relacjach między sobą w różnym temperamencie, a wszystkie piętnaście ról grają tylko trzy aktorki i prezentują się w pięciu przeróżnych odsłonach - od sepleniących dziewczynek z przedszkola po pensjonariuszki w podeszłym wieku z domu spokojnej starości.
Są tu sceny poważne jak rodzinne nieporozumienia, jak i - ku zadowoleniu publiczności - komiczne. Są też dialogi podsycające ciekawość widza puenty poszczególnych scen. Widz musi jednak poskładać sobie poszczególne wątki i powiązania między nimi, bo nie ma tutaj spójnej fabuły. Przypomina to nieco konstrukcję jakiejś opery mydlanej o ciężkim życiu i trudnej miłości, gdzie w każdej scenie wyposażonej w komizm sytuacyjny przyglądamy się innym postaciom. Wszystko rozgrywa się między kobietami, a każda scena, kiedy jej się uważnie przyjrzeć, zawiera jakieś niedopowiedzenie, jakąś drobną tajemnicę.
Dorota Deląg, Magdalen Nieć i Daria Widawska z trudnym wyzwaniem poradziły sobie udanie ukazując bogatą, intrygującą, różnorodną i złożoną przestrzeń kobiecego świata. Świata pełnego niedopowiedzeń i bolesnych wyznań, tajemnic i plotek, wzruszeń i humoru. I opowiedziały tylko co nieco... o kobietach