Gdy w przestrzeni publicznej pojawiła się zapowiedź zamiaru likwidacji placówki przy ul. Leśnej, społeczność szkolna natychmiast zareagowała. Podczas poniedziałkowego posiedzenia Komisji Oświaty i Wychowania grupa młodzieży uczestniczyła w spotkaniu i z ulgą przyjęła informację, że prezydent wycofuje się z tego projektu. Mimo wszystko kropką nad „i” miało być zdjęcie punktu dotyczącego likwidacji szkoły z porządku obrad. Uczniowie przybyli więc do Ratusza, aby „kolorowym protestem” zaznaczyć swoją obecność w życiu miasta. Obecnym na sali obrad wręczali rogaliki, które sami upiekli. Po decyzji o zdjęciu tego punktu z porządku obrad, wrócili do szkoły, by już w spokoju, który zaburzyły im władze miasta kontynuować naukę. - Wesoło i przyjaźnie, czyli tak, jak jest w naszej szkole podchodzimy do ludzi i częstujemy ich rogalikami oraz wręczamy ulotki - powiedziała Angelika Szulc, uczennica ZSPUiBS.
Sesja Rady Miejskiej rozpoczęła się od zdjęcia kilku punktów z porządku obrad. Na wniosek prezydenta zrezygnowano z procedowania na tym posiedzeniu projektów dotyczących miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego oraz likwidacji szkoły przy Leśnej. Gorącą dyskusję wywołała propozycja Ireneusza Łojka (klub PiS), który zgłosił chęć zmiany porządku obrad poprzez poprawki do projektu zmian w budżecie miasta (ten temat opiszemy szerzej w osobnym artykule).
Wśród tematów, którymi zajęli się radni było ustalenie rozkładu godzin pracy aptek ogólnodostępnych. Radny Józef Rypiński pytał, czy radni mają wpływ na tę sprawę, bowiem chciał, aby na Zabobrzu była apteka całodobowa, jednak dowiedział się, że to właściciele aptek decydują o swoim biznesie, a ze względów ustawowych do radnych należy jedynie uchwalenie przedstawionej listy.
Była też mowa o cenniku za odholowanie i przechowywanie pojazdów na parkingu strzeżonym. Ponadto przyjęto zmiany w wieloletnim planie rozwoju i modernizacji urządzeń wodociągowych i urządzeń kanalizacyjnych w latach 2018-2022. Nieco humoru pojawiło się przy ustaleniu cennika za korzystanie z szaletów miejskich. Zatwierdzono też zmiany w regulaminie cmentarzy komunalnych oraz cenniku za miejsca cmentarne.
Miejscy radni powołali też zespół do opiniowania kandydatów na ławników, przyjęli program opieki nad bezdomnymi zwierzętami, ale szersza dyskusja wywołana została dopiero przy punkcie dotyczących zamiaru likwidacji Centrum Kształcenia Ustawicznego, gdzie naczelnik Wydziału Edukacji i Sportu przedstawił dane statystyczne dotyczące tej placówki. Kwestia likwidacji CKU w odróżnieniu od szkoły przy Leśnej cały czas stała pod znakiem zapytania - trudno było określić czy większość mają zwolennicy prezydenta, który chciał takiego rozwiązania, czy przeciwnicy prezydenta - niekoniecznie samego pomysłu.
W politycznej przepychance słownej padało wiele argumentów zarówno za likwidacją, jak i daniu szansy placówce - być może w innej lokalizacji niż obecnie (jest to Szkoła Podstawowa Nr 7, która w związku z rozwojem potrzebuje więcej miejsca). Biorąc pod uwagę układ sił w Radzie decydujący głos mógł mieć Zbigniew Ładziński, który jeszcze przed sesją nie wiedział jaką podjąć decyzję. W trakcie dyskusji obecnych na sali zaskoczył Konrad Sikora, który zaproponował kompromis, aby dać szansę CKU. - Nie miałem wypracowanego zdania na ten temat, bo wcześniej nie poznaliśmy argumentów za pozostawieniem CKU. Skoro padają argumenty, że stawiamy na szkolnictwo zawodowe i być może ze strony Miasta nie wszystkie formy pomocy zostały wykorzystane, należy tej szkole dać szansę. W przyszłym roku będziemy budowali nową siatkę szkół i to będzie czas, aby dopracować sytuację CKU, której dajemy szansę, aby się wykazać. Oczywiście nie jest to żadne ultimatum, lecz zapraszamy do współpracy - powiedział Konrad Sikora, który jest zwolennikiem możliwie szybkiej zmiany lokalizacji CKU. Wyniki głosowania w tej sprawie widoczne w galerii zdjęć.
Dosyć długą i emocjonującą dyskusję wywołał też temat skargi rodzica na dyrektorkę Szkoły Podstawowej Nr 6, co również szerzej opiszemy w osobnym artykule.
