– Zupełnie normalny przypadek załamania nerwowego, który w tej sytuacji miał miejsce i jest odniesieniem całego zdarzenia – powiedział Rutkowski.
Przesłuchanie odbyło się w czwartek (1 czerwca). Rutkowski przekazał również materiały dotyczące przedmiotowej sprawy (między innymi nagranie rozmowy Mai Plich z rezydentem hotelu).
Przed przesłuchaniem odbył się briefing prasowy. Detektyw zakończył już pracę nad sprawą Magdaleny Żuk. - Nie doszło ani do handlu ludźmi, ani do mordu rytualnego, ani do żadnego zabójstwa, ani nie doszło do czegoś, co mogłoby mieć jakiekolwiek znamiona przestępstwa kryminalnego, które zostało popełnione na szkodę Magdaleny Żuk – powiedział Krzysztof Rutkowski. Zaznaczył, że nowych poszlak i nowych dowodów nie widzi, a jedynie będzie kontynuował to o czym już powiedział publicznie, podczas ostatniej konferencji we Wrocławiu.
Według detektywa przyczyną śmierci kobiety mogło być uduszenie na skutek uszkodzonych płuc, ale bez udziału osób trzecich. Dodał, że ta sytuacja, która miała miejsce w Egipcie, mogła być spowodowana załamaniem psychicznym kobiety, a mogło się na to złożyć wiele czynników, jak choćby zmiana klimatu i stres. Udział narzeczonego Markusa i innych osób w śmierci kobiety według detektywa jest wykluczony.