Do niecodziennej sytuacji doszło wczoraj (26.08), której głównym bohaterem był pająk. Kierowca MZK w toi–toi na pętli przy ul. Podchorążych w Jeleniej Górze zauważył pająka, który wydał mu się cokolwiek za duży i nietypowy.
Ponieważ wokół były porozrzucane opakowania kartonowe po bananach kierowca pomyślał, że może to być jeden z jadowitych pająków przywożonych z tymi owocami.
- Pająka w słoiku dostarczono do dyspozytorni MZK . Przybyli na miejsce strażnicy miejscy stwierdzili, że jest to samica tygrzyka paskowanego. To pająk jadowity, ale jego ukąszenie jest niebezpieczne tylko dla osób, które są uczulone na ten jad. Pająk został przewieziony i pozostawiony w schronisku dla małych zwierząt. Pracownicy schroniska przeniosą go do pobliskiego lasu i wypuszczą - powiedział Artur Wilimek rzecznik Straży Miejskiej w Jeleniej Górze.