Zdaniem autorów, Jelenia Góra jest miastem unikalnym – posiada aż 10 miejskich instytucji kultury, co jest wyjątkowe w skali kraju. Ponadto są dwie instytucje wojewódzkie, a nakłady finansowe z budżetu miasta na kulturę stawiają stolicę Karkonoszy w czołówce największych miast Polski.
Przedstawiciele fundacji na podstawie przeprowadzonych badań internetowych oraz wywiadów z przedstawicielami instytucji kultury w Jeleniej Górze stwierdzili, że 54 proc. badanych jest niezadowolona ze stanu kultury w mieście. Postawili pytanie, które władze naszego miasta do tej pory nie rozstrzygnęły: czy ofertę kulturalną kierujemy do mieszkańców, czy do turystów - bo to różni odbiorcy o różnych potrzebach.
- Nie są prowadzone statystyki udziału turystów w życiu kulturalnym – podkreślali. Jak mówili, fenomen teatrów stanowi o potencjale tego miasta, a instytucje nie mogą być likwidowane. Jako skandal, opisano wysokość wsparcia organizacji pozarządowych w dziedzinie kultury przez Miasto (w 2015 r. było to zaledwie 65 tys. zł), przy czym rocznie z budżetu wydaje się na kulturę niemal 15 milionów złotych. - Dla porównania - taką samą kwotę przeznacza dwukrotnie większy Olsztyn. - Bez wsparcia trzeciego sektora nie da się myśleć o rozwoju kultury w przyszłości – mówił Artur Celiński z Fundacji Res Publica.
W sumie na mieszkańca Jeleniej Góry przeznacza się 222 zł. rocznie, a średnia w Polsce wynosi 167,80 zł./ mieszkańca. Daje nam to 4. miejsce w kraju na 99 przebadanych miast. Średnio w Polsce pula na kulturę wynosi 4 proc. budżetu miasta, a u nas jest to 5 proc., z czego na wydatki bieżące przeznacza się 4,4 proc. - i tu jesteśmy liderem w skali kraju.
Zatem jakie zalecenia mają przeprowadzający badanie? M.in. stworzenie zespołu roboczego mającego na celu opracowanie strategii rozwoju kultury, ale nie dokumentu, a procesu jaki powinien być wdrożony. Wśród ważnych propozycji było też stworzenie Centrum Usług Wspólnych, bowiem część środków „przejadana” jest przez koszty administracji i księgowości. Zaleca się stworzenie jednej komórki dla naszych 10 instytucji kultury. Co na to obecny na spotkaniu wiceprezydent Jeleniej Góry Jerzy Łużniak?
- Nie wiem czy jest to możliwe. Będziemy musieli z dyrektorami, ludźmi kultury wspólnie usiąść i porozmawiać, bo jak widać z raportu dajemy duże pieniądze w porównaniu do budżetu miasta Jeleniej Góry. Zwiększenie jest raczej niemożliwe - mamy przede wszystkim problem z oświatą i byłoby ciężko znaleźć środki w budżecie, dlatego warto przyjrzeć się pieniądzom, które wydawane są w kulturze, gdzie możliwe byłyby przesunięcia – powiedział Jerzy Łużniak.
Wśród mieszkańców nie brakuje opinii, że w mieście nic się nie dzieje, a środki na kulturę są znaczące. Zatem gdzie leży przyczyna takich opinii? - Sam się zastanawiam. Może w tym, że nie potrafimy dotrzeć do mieszkańców, dobrze ich poinformować o tym. Myślę, że wiele jest czynników, ale są też osoby, które mówią, że nie chodzą na imprezy kulturalne, a mówią, że nic się nie dzieje. Czasami bywa też tak, że są 2-3 wydarzenia w ciągu tego samego dnia, które są konkurencyjne do tego, co się dzieje u nas w regionie. Może to brak komunikacji, a może nawet komuś się nie chce komunikować – dodał zastępca Marcina Zawiły.
W spotkaniu wzięli udział przedstawiciele instytucji kultury, którzy mieli sporo zastrzeżeń do metodologii prowadzonych badań, jednak w odpowiedzi usłyszeli, że dokładniejsze badania nie kosztują 20 tys. zł jak w przypadku Jeleniej Góry, a 100-180 tys. zł.