– Sąd II instancji jedynie przyjął mniejszą wartość poniesionych strat przez poszkodowanych czyli 260 tys. zł, a nie ok. 300 tys. zł. – W związku z tym nieznacznie obniżony został obowiązek naprawienia szkody zasądzony solidarnie dla dwóch sprawców w wysokości 119 tys. zł – mówi sędzia Andrzej Wieja, rzecznik Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze.
Nie zmieniono natomiast kwot jakie sprawcy mają zapłacić poszkodowanym w ramach zadośćuczynienia za krzywdy fizyczne i psychiczne. Waldemar G. ma zapłacić 20 tys. na rzecz poszkodowanego mężczyzny oraz 10 tys., zł na rzecz poszkodowanej, a Paweł O. odpowiednio 15 tys. zł i 5 tys. zł.
Przypomnijmy. 27 stycznia 2014 roku w Lubawce trzej zamaskowani sprawcy w środku nocy włamali się do domu śpiących właścicieli kantoru, pobili ich, skrępowali im ręce i nogi, zakneblowali usta, a następnie okradli z pieniędzy i kosztowności.
Właścicieli kantoru znał jeden ze sprawców – 38-letni Paweł O., który nad ich punktem wymiany walut miał swoją dyskotekę. Ale – jak ustaliła prokuratura – to nie on był pomysłodawcą całego planu, ale wielokrotnie karany za podobne przestępstwa – 41-letni Waldemar G. z Wałbrzycha, który większość swojego życia spędził w więzieniu. To on „załatwił” samochód, przygotował kominiarki i rękawiczki. Wieczorem cała trójka podjechała hondą pod dom właścicieli kantoru i do północy obserwowała budynek. Sprawcy wiedzieli, że ich ofiary przywożą do domu pieniądze i następnego dnia ponownie zawożą je do swoich dwóch kantorów.
Bandyci poza pieniędzmi, zabrali również dokumenty, kolekcję znaczków i monet, trzy telefony, klucze od samochodu i kantorów. Dwóch sprawców wpadło w ręce policji podczas kontroli drogowej w Uboczu (gm. Gryfów Śląski). Policjanci znaleźli przy nich pieniądze. Patryk. B. przyznał się do winy i dobrowolnie poddał się karze 4,5 roku więzienia. Waldemar G. przez cały czas utrzymywał, że jest niewinny i nie brał udziału w napadzie, a złożone przez współsprawców zeznania to pomówienia w ramach zemsty. Natomiast trzeci z oprawców – Paweł O. został zatrzymany 31 stycznia 2014 roku i początkowo nie przyznawał się do winy, a następnie zmienił zeznania i przekonywał, że brał udział jedynie w kradzieży z włamaniem, ale nie w rozboju.
Od wyroku sądu pierwszej instancji, który zapadł w lipcu 2015 roku odwołali się skazani i obrońcy. Obrona Waldemara G. wnosiła o jego uniewinnienie przekonując, że nie ma dowodów na to, że brał udział w napadzie lub alternatywnie żądała obniżenia kary więzienia do pięciu lat, a także zmniejszenia kwot zasądzonych na rzecz poszkodowanych. Natomiast obrońca Pawła O. wnioskował o zmniejszenie kary do dwóch lat więzienia i również zmniejszenie kwot dla poszkodowanych. Prokuratura zawnioskowała o utrzymanie wyroków w mocy. Wyrok jest prawomocny. Skazani mogą już tylko wnioskować do Sądu Najwyższego o kasację wyroku, ale taki wniosek może złożyć jedynie adwokat.