Obecnie 33. Międzynarodowy Festiwal Teatrów Ulicznych w Jeleniej Górze jest na etapie planowania. Decyzja co do ostatecznego kształtu ma zapaść w ciągu najbliższych dwóch tygodni.
- Ze strony dyrektora Teatru padła propozycja zorganizowania dwudniowego Festiwalu Teatrów Ulicznych, z którą nie tyle się nie zgadzamy, co uważamy, że za 300 tys. zł można zrobić naprawdę dobrą trzydniową imprezę – mówi Jerzy Łużniak, wiceprezydent Jeleniej Góry. – Dlatego zwróciliśmy się z prośbą o wyjaśnienie tej sytuacji, bo inne miasta robiły dwudniowy Festiwal za 100 – 150 tys. zł. A skoro my wydajemy dwa razy więcej, to chcemy, żeby jeleniogórzanie mieli na co popatrzeć – dodaje wiceprezydent J. Łużniak.
Dyrektor Teatru im. Norwida Piotr Jędrzejas przekonuje jednak, że przy obecnym budżecie festiwalu warto postawić na jakość, a nie na ilość.
- Ubiegłoroczny trzydniowy festiwal (z dofinansowaniem z ministerstwa) kosztował 370 tys. zł. Za 290 tys. zł można co prawda zrobić trzydniową imprezę, ale kosztem jej jakości – mówi Piotr Jędrzejas. – Stąd moja propozycja zorganizowania dwudniowego, dobrej jakości festiwalu i wystawienia czterech przedstawień w sobotę i pięciu w niedzielę. Można to oczywiście podzielić na trzy dni, ale zasada tej imprezy jest taka, że „musi się dziać”. Widz przechodzi z jednej sztuki do drugiej. Potrzebna jest również tzw. gwiazda każdego dnia, która zawsze występuje wieczorem wykorzystując światło i dźwięk. Wydłużanie imprezy do trzech dni zwiększa jego koszty nie tylko związane z opłaceniem występów, ale i ochrony, barierek, toalet itp. Moja propozycja dwudniowego festiwalu – która była już praktykowana w historii Międzynarodowego Festiwalu Teatrów Ulicznych w Jeleniej Górze – nie spotkała się z entuzjazmem samorządowców, ale też nie miałem szansy, by się z nimi spotkać i przedstawić im zarówno koncepcję, jak i argumenty przemawiające za tym pomysłem. Liczę na to, że w najbliższym tygodniu dojdzie do tego spotkania i po nim zapadną decyzje – dodaje dyrektor Piotr Jędrzejas.
