Piątek, 29 marca
Imieniny: Helmuta, Wiktoryny
Czytających: 9240
Zalogowanych: 11
Niezalogowany
Rejestracja | Zaloguj

Polska: Zakupy po czesku

Środa, 27 października 2004, 0:00
Aktualizacja: Sobota, 11 lipca 2020, 5:41
Autor: Słowo Polskie Gazeta Wrocławska
Nie ma już handlowych wycieczek, ale południowi sąsiedzi nie gardzą polskimi towarami.

Obrazy, sztuczne kwiaty, papierosy i mięso - takie towary kupują w jeleniogórskich sklepach i marketach Czesi. Nasi południowi sąsiedzi nie odwiedzają już tłumnie miejskich targowisk. Wolą zakupy w hipermarketach.

Za paczkę papierosów płacę 20 procent mniej niż u nas, to opłaca się przyjechać i kupić zapas - mówi Petr Sverak z Jabłońca. Ale tłumu Czechów, którzy jeszcze kilka lat temu byli głównymi klientami targowisk, już w Jeleniej Górze nie ma.- Teraz kupują rzadko. Wcześniej miałem zapas koron i nie musieli nawet pieniędzy wymieniać - opowiada pan Jurek z targowiska “Flora”. - Nie ma parkingu, jest zakaz wjazdu, a Czesi stali się wygodni - wtrąca inny handlowiec. - Gdzie te czasy, kiedy w sobotę przyjeżdżało kilka autokarów z Liberca i Jabłońca? - wspominają kupcy z “Flory”.Za to sporo samochodów z czeską rejestracją można spotkać przed hipermarketem Tesco. - Tu wszystko mamy pod ręką, auto jest bezpieczne - podkreśla Petr Sverak. - Kupują dużo cukru, sera i papierosów. Zdarza się, że wkładają do koszyków mięso, ale nie są zainteresowani alkoholem - mówi o czeskich klientach pracownica Tesco.Mimo znacznych podwyżek cen markowych trunków za południową granicą, wciąż są one tańsze w Czechach niż w Polsce. Półlitrowa butelka popularnej beherowki kosztuje w Libercu 140 koron, czyli ponad 20 złotych, a w Polsce - około 30 zł. Czechów też nie kusi polskie piwo, choć i ono w ich ojczyźnie podrożało. Za litrowy kufel beczkowego prazdroja trzeba zapłacić w praskiej pijalni 80 koron (prawie 10 złotych), pół litra chmielowego trunku w jeleniogórskich pubach to wydatek około 4 złotych.Za to Czesi lubią pamiątki i sztuczne rośliny. - U nas takich rzeczy nie ma - mówi Zdenka Blachova z Turnova, która skusiła się na kilka naczyń ze bolesławieckiej ceramiki w sklepie na Placu Ratuszowym. Południowi sąsiedzi chętnie odwiedzają też Cepelię. Jak mówią, obrazy i inne ozdoby są w Polsce o połowę tańsze niż u nich. pisać:

Ogłoszenia

Czytaj również

Dodaj komentarz

Zaloguj
0/1600

Czytaj również

Sonda

Czy chodzę do teatru?

Oddanych
głosów
493
Tak
24%
Nie
41%
Czasami
25%
Nie chodzę
11%
 
Głos ulicy
Nie chodzę do fryzjera, bo fryzjer przyjeżdża do mnie
 
Miej świadomość
100 konkretów (zrealizowano 10%): SUKCES czy PORAŻKA?
 
Rozmowy Jelonki
Przebudowy i remonty
 
Aktualności
Życzenia dla mieszkańców Piechowic
 
Polityka
Z pustego i Salomon nie naleje
 
Kultura
Zagrali w Podgórzynie
 
112
Pożar w restauracji
Copyright © 2002-2024 Highlander's Group