Do zdarzenia doszło w środę przed godz. 22 w okolicach urzędu skarbowego i warsztatu samochodowego przy najdłuższej ulicy w mieście. Pędzący ze sporą prędkością – według wstępnych ustaleń ponad 100 km/h – ford escort wypada z jezdni, ścina barierki i z impetem uderza w ścianę okolicznego budynku.
W środku – dwóch nieletnich wychowanków Pogotowia Opiekuńczego przy ulicy Kraszewskiego. Jeden ma szesnaście, drugi – trzynaście lat. Escorta ukradli wychowawcy i usiłowali uciec skradzionym pojazdem. Kierujący stracił panowanie nad kierownicą. Oczywiście nie posiadał uprawnień do prowadzenia samochodu.
Ford został niemal „skasowany”: nadaje się raczej tylko na złomowisko. Choć zdarzenie wyglądało bardzo groźnie, sprawcom nie stało się nic poważnego. – Lekko ranny został 13-latek. Pogotowie odwiozło go do szpitala – mówi podinsp. Maciej Dyjach, naczelnik sekcji ruchu drogowego Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.
Starszy złodziej, który prowadził forda, z wypadku wyszedł bez szwanku.
Nastolatków czeka sprawa przed sądem rodzinnym i nieletnich, jednak większych konsekwencji popełnionego czynu nie poniosą.
Zarzuty to zabór mienia większej wartości oraz spowodowanie bezpośredniego zagrożenia w ruchu lądowym. Dorosłym grozi za to kara do 10 lat więzienia.
Z ustaleń policji i zeznań sprawców wynika, że jeden z wychowawców pogotowia 11 kwietnia około godziny 20.40 polecił chłopcom wyrzucenie śmieci. Dał im klucze od bramy wyjściowej, pomiędzy którymi był również klucz do prywatnego samochodu mężczyzny.
Chłopcy nie namyślając się długo otworzyli auto i odjechali. Na ulicy Wolnościzauważyli patrol policji, który zatrzymał do kontroli drogowej nietrzeźwego kierującego. Wystraszyli się i spowodowali kolizję. Straty nie są mniejsze niż 3000 zł – podała nadkom. Edyta Bagrowska z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.