– Już drugi sezon pod rząd nie mamy ruchu w interesie – pożaliła nam się jedna z prowadzących działalność pod arkadami. – W ferie zimowe Rynek powinien tętnić życiem i stanowić główny punkt wycieczek, tymczasem te, które tu przychodzą, można policzyć na palcach – dodaje nasza rozmówczyni. Przyczyny tego zastoju handlowcy i gestorzy gastronomii upatrują w braku możliwości bezpośredniego dojazdu autokarów z turystami. Możliwości, które są, raczej zniechęcają do zatrzymania się w naszym mieście.
O sytuacji wie prezydent Marcin Zawiła. – Od kiedy pracuję w ratuszu, bywa że do późna, rozmawiam często z gestorami, bo korzystam z ich usług gastronomicznych, które bardzo chwalę – mówi szef miasta. Dodaje, że rozwiązaniem problemu z autokarami jest nie tyle brak parkingu. – Pojazdy mogą korzystać z placu przy dworcu PKS – zaznacza prezydent.
Kłopot to brak miejsca, gdzie autokar mógłby nie wadząc nikomu zatrzymać się, aby wycieczkowicze mogli swobodnie i spokojnie wysiąść. W tym samym miejscu, po określonym czasie, pojazd mógłby zatrzymać się, aby turystów zabrać. – Dążymy do urządzenia takiego zakątka w zatoczce przy ulicy Bankowej, która w przyszłości zostanie przebudowana tak, aby autokary nie przeszkadzały autobusom komunikacji miejskiej – zapowiada prezydent Zawiła.
Czy to zapewni zwiększenie ruchu turystycznego w naszym mieście? Powinno, bo przecież atrakcji do zobaczenia w centrum nie mało. Sceptycy obawiają się jednak, że wcale tak być nie musi, zwłaszcza po wybudowaniu obwodnicy, która – zdaniem pesymistów – tylko oddali potencjalnych gości od stolicy Karkonoszy.