Na odpadnięciu z Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej w Niemczech stracili nie tylko sami piłkarze, lecz również handlowcy, którzy liczyli na rekordową sprzedaż gadżetów.
– Przeliczyłem się z zamówieniem – podkreśla jeden z jeleniogórskich kioskarzy. – Nikt nawet nie pyta o mundialowe wydawnictwa związane z Polską. Najpewniej wszystko pójdzie na makulaturę – mówi.
W hipermarketach na sportowych stoiskach można zobaczyć przecenione gadżety: głównie flagi i koszulki z nazwiskami polskich piłkarzy, którzy nic nie osiągnęli w Niemczech. Ale i tak mało kto to kupuje. Większe zainteresowanie jest koszulkami ekipy Brazylii. Najczęściej kupują je rodzice chłopcom.
– Najwięcej flag i czapek sprzedaliśmy przed pierwszym meczem. Później było już coraz gorzej – dowiedzieliśmy się w jednym ze sklepów. Gadżety trafią do magazynów. Może uda się sprzedać więcej przed meczami eliminacyjnymi Polaków do mistrzostw Europy?
Niezbyt zadowoleni są także właściciele lokali gastronomicznych, którzy liczyli na większą frekwencję, gdyby Polacy awansowali do dalszych rozgrywek. Niektóre proponowały darmowe zestawy dań w przypadku strzelenia bramki przez biało-czerwonych.
Teraz zainteresowanie wspólnym oglądaniem meczów – choć to już wyższa runda rozgrywek – jest niewielkie.