W środę na ulicy 1 Maja w Jeleniej Górze 16-letni wychowanek pogotowia opiekuńczego zaczepił 53-letniego mężczyznę. Zagroził, że go pobije i zażądał 50 złotych.
– Nieletniego zatrzymał patrol funkcjonariuszy prewencji – mówi nadkom. Edyta Bagrowska z Komendy Miejskiej Policji w Jeleniej Górze.
Okazało się, że nastolatek uciekł z placówki opiekuńczej. Wrócił tam doprowadzony przez policjantów.
Za swój czyn odpowie przed sądem rodzinnym i nieletnich.
Z kolei do jednego z marketów w mieście udał się inny szesnastolatek. Spodobały mu się dwie gry komputerowe. Postanowił je ukraść ze sklepu i oszczędzić 258 złotych.
Złapali go ochroniarze, którzy zawiadomili policję. Patrol przesłuchał małoletniego przestępcę i przekazał go rodzicom. Gdyby sprawca był dorosły, za swój czyn mógłby spędzić nawet dwa lata w więzieniu. Nastolatek nie poniesie najpewniej poważniejszych sankcji karnych.
Po niemal czterech miesiącach policja złapała dwóch bezmyślnych małolatów, którzy 1 kwietnia tego roku urządzili sobie „prima aprilis” i obrzucili kamieniami autobus komunikacji miejskiej.
– Sprowadzili niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu – mówi nadkom. Bagrowska. Wandale mają 13 i 16 lat!
W tym przypadku nie jest wykluczone, że Miejski Zakład Komunikacyjny będzie dochodził od ich rodziców zwrotu kosztów naprawy autobusów.
W ręce policji wpadł także 17-latek, który przez prawie półtora roku stosował karalne groźby wobec młodszych kolegów i wymuszał od nich pieniądze. Śledztwo w tej sprawie trwa.
Możliwe, że za swój czyn nieletni przestępca odpowie przed sądem jak dorosły. W tym przypadku groziłaby mu kara do ośmiu lat więzienia.
Zdaniem Agnieszki Krawczyk, pedagoga i psychologa, fakt, że tak wielu młodych ludzi wkracza w konflikt z prawem, wynika nie tylko z patologii w rodzinach. – Często takich przestępstw dopuszczają się młodzi ludzie z rodzin dobrze sytuowanych. Nie boją się sankcji karnych. Nie boją się nagany w szkołach. Bez zmiany systemu karania nieletnich już mamy gangi młodych bandytów – mówi A. Krawczyk.